„Nie martw się, kochanie” – mawiał Mark, zazwyczaj masując mi stopy albo mocno trzymając mnie za rękę. „To się nam przydarzy. Zostaniemy rodzicami, tak czy inaczej”.
A co ty masz do powiedzenia?
Uwierzyłam mu.

Uśmiechnięty mężczyzna | Źródło: Midjourney
Uśmiechnięty mężczyzna | Źródło: Midjourney
A potem pies.
Bardzo długo walczyłam, żeby wynieść wszystko, co należało do Marka, z naszej wspólnej przestrzeni. W końcu moja siostra Amy przyszła mi pomóc przenieść część ubrań Marka do pokoju gościnnego.
„Przepraszam, Barbaro” – powiedziała. „Ale już czas, siostro. Nie musisz pozbywać się całkowicie ubrań Marka, ale przenieśmy część z nich. Dobrze?”
Zgodziłam się i pozwoliłam jej spakować ubrania Marka do dużych pudeł.

Cartoner | Źródło: Midjourney
Czytaj więcej na następnej stronie >>
Aby poznać wszystkie kroki gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ przepisem ze znajomymi na Facebooku.
